Dziś pomysł na…. moje najulubieńsze gołąbki z nieprażoną kaszą gryczaną i zieloną soczewicą
Składniki:
150 g soczewicy zielonej
150 g nieprażonej kaszy gryczanej
150 g podgrzybków
1 łyżka oleju
1 jajko
1 duża główka kapusty włoskiej
1 cebula
1 łyżka cząbru
1 łyżka majeranku
sól i pieprz do smakuNa sos:
150 g podgrzybków
200 ml miękkiego serka koziego (typu almette).
1 łyżka oleju
1 cebula
świeży koperek
sól i pieprz do smaku
Przepis: Liście kapusty oddzielamy od siebie. Wycinamy z nich twarde części. W dużym garnku zagotowujemy wodę, wrzucamy tak przygotowane liście i gotujemy ok. 10 minut. Po tym czasie odcedzamy liście i je studzimy. Zieloną soczewicę płuczemy, zalewamy zimną wodą i od momentu wrzenia gotujemy do miękkości (ok. 20 minut). Odcedzamy. W osobnym garnku płuczemy kaszę gryczaną, zalewamy zimną wodą i także gotujemy do miękkości (ok. 15 minut). Odcedzamy. Na patelni rozgrzewamy olej. Wrzucamy pokrojoną cebulę i bardzo drobno posiekane (lub starte na grubej tarce) podgrzybki. Dusimy razem, aż się zrumienią. Dodajemy ugotowaną kaszę i soczewicę. Przyprawiamy cząbrem, majerankiem, solą i pieprzem do smaku. Zdejmujemy farsz z ognia i studzimy. Do ostudzonego farszu dodajemy jajko i ponownie mieszamy, aż składniki się połączą. Dno naczynia żaroodpornego wykładamy paroma liśćmi kapusty (najlepiej użyć tych największych). Z pozostałych liści formujemy gołąbki – na każdy nakładamy sporą garść farszu, zawijamy brzegi liścia do środka, a następnie rolujemy całość, tworząc zgrabne zawiniątko. Układamy je bardzo ciasno w naczyniu żaroodpornym zawinięciem do dołu. Gołąbki zalewamy wodą. Pozostałe liście kapusty kładziemy na wierzchu. Pieczemy 60-90 minut w temperaturze 180 stopni C (do uzyskania ulubionego stopnia przypieczenia kapusty).W tym czasie przygotowujemy sos. Na oleju dusimy posiekaną cebulę. Dodajemy pokrojone w plasterki podgrzybki. Następnie dokładamy serek kozi, zmniejszamy ogień i dusimy pod przykryciem ok. 8 minut, mieszając od czasu do czasu. Na koniec przyprawiamy świeżym koperkiem, solą i pieprzem do smaku. Upieczone gołąbki podajemy polane sosem grzybowym. Zainspirowałam się przepisem z książki „Strączki” Marii Banach, który nieco ulepszyłam. Wszyscy moi domownicy uwielbiają te gołąbki, dlatego zawsze robię porcję na dwa dni Znikają błyskawicznie i są sycące